W czasie ciąży wzrasta zagrożenie cellulitem. Hormon żeński - progesteron (jego nazwa pochodzi od łacińskiego gestatio - ciąża) przygotowuje skórę na brzuchu do szybkiego powiększania jego rozmiarów. Dzięki aktywności tego hormonu tkanka łączna staje się bardziej rozciągliwa. Niestety, czasami wiotczeje nadmiernie. To zjawisko oraz niedostateczna praca mięśni u bardziej leniwych przyszłych mam zaburzają przepływ limfy.
Toksyny, zamiast być wydalone, zalegają w komórkach tłuszczowych, powodując ich rozrost i zwyrodnienie, czyli cellulit. Zapobiegać temu można np. regularnym chodzeniem na basen. Doskonałe są też masaże podwodne w specjalnych wannach połączone z wmasowywaniem w zagrożone partie ciała kolagenu czy kremu przeciwko cellulitowi, stymulującemu krążenie limfatyczne.
Trzeba polubić spacery, a w domu co dzień wykonywać kilka prostych ćwiczeń: "jedziemy na rowerze", leżąc płasko na plecach z nogami uniesionymi w górę; w podobnej pozycji naśladujemy chód; również leżąc na plecach raz unosimy w górę głowę i tułów, a raz złączone stopy.
Wzrastające napięcie skóry w czasie ciąży może spowodować uszkodzenie tkanki łącznej, zwłaszcza na brzuchu, biodrach, piersiach, a przy gwałtownym utyciu także na udach. Powstają wówczas rozstępy dochodzące niekiedy do jednego centymetra szerokości. Naukowcy i praktycy próbujący usuwać rozstępy twierdzą, że nie można ich zlikwidować. ale można im zapobiegać (stosując Kolagen Naturalny). Skuteczność kremów i różnych działań kosmetycznych jest tu zatem dyskusyjna - jedno wiadomo, lepiej stosować niż nie stosować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz